Witaj w 79. odcinku podcastu Marketing MasterClass. Dzisiaj naszym gościem jest Janina Bąk, komendant komedii w Janinadaily.com, wirtuoz dobrej matematycznej zabawy, przez ostatnie 5 lat uczyła metodologii badań i statystyki na TCD w Irlandii. Umie liczyć, opowiadać i opowiadać o liczeniu. Opowie nam o tym, na jakie liczby należy zwracać uwagę w mediach społecznościowych.
Pamiętaj, żeby słuchając robić notatki, te poniżej na pewno Ci w tym pomogą:
- Na jakie statystyki powinien zwrócić uwagę przedsiębiorca w Internecie?
- Dlaczego Janina poleca triangulację i co to znaczy?
- Narzędzia, na które warto zwrócić uwagę prowadząc biznes w mediach społecznościowych:
- Google Analytics
- Facebook Insights
- Sotrender
- NapoleonCat
- HotJar
- cux.io
- Excel, jako podstawowy program do porównywania danych z każdego miesiąca.
- Jeśli nie masz nic do powiedzenia, to nie wypowiadaj się publicznie.
- Jak nawiązać współpracę z influencerem – które liczby mają znaczenie?
- Nie wszyscy “influencerzy” działają w etyczny sposób – jak ich namierzyć.
- Jeśli nie masz budżetu na współpracę z dobrym influencerem, to zainwestuj w przesyłkę spersonalizowaną.
- Autentyczność i spójność jest podstawą w działaniach w mediach społecznościowych.
- Nie używaj tytułów typu clickbait bo przyciągniesz niewłaściwych odbiorców!
- Daj ludziom wartość np. edukację, radość, zabawę.
- Czy śmiech jest nieprofesjonalny?
- Janina radzi “Najważniejsza jest uwaga naszych czytelników, a nie liczba lajków.”
- Dlaczego Janina zaprosiłaby
- Finalna rada: Nie porównujmy się z innymi. Badajmy własne wyniki i bądźmy lepszą wersją samego siebie. Dbajmy o to, żeby rosnąć.
Kontakt z Janiną:
WWW: www.janinadaily.com
Facebook: www.facebook.com/janinadaily
Instagram: www.instagram.com/janina.daily
===================
Kontakt z Magdą:
Pełne nagrania z 3 dni szkolenia Kampania WOW 2 <Kliknij tu>
Grupa na Facebooku: Kursy Online – Strategia i Sprzedaż by Magdalena Pawłowska
Strona internetowa: www.magdalenap.com
Facebook: www.fb.com/magdalenamarketing
Instagram: www.instagram.com/magdalena_pawlowska
===============
Jeśli jeszcze nie pobrałeś Bezpłatnego Rozdziału Bestsellerowej Książki „Jedna kampania do wolności”, to możesz zrobić to TUTAJ:
Jeśli chcesz cały SYSTEM (a jestem pewna, że chcesz!) to od razu zamów książkę TUTAJ: www.jednakampania.pl
Transkrypcja “Statystyki i Analityka w Social Media, które musi znać każdy – gość Janina Bąk (Janina Daily)”
MP: Witaj w podcaście Marketing MasterClass, z tej strony Magdalena Pawłowska. Dziś moim i twoim gościem będzie Janina Bąk, komendant komedii w Janinadaily.com, wirtuoz dobrej matematycznej zabawy. Przez ostatnie 5 lat uczyła metodologii badań i statystyki na TCD w Irlandii, umie liczyć, opowiadać i opowiadać o liczeniu. Uważam, że dziś każdy z nas powinien wiedzieć, jakie liczby, jakie statystyki musi sprawdzać w swoich social mediach, w prowadzonych kampaniach marketingowych i właśnie o tym będę rozmawiała z Janiną. Serdecznie zapraszam cię do tego pełnego wiedzy i inspiracji podcastu. Cześć, witam was bardzo serdecznie w podcaście Marketing MasterClass, dzisiaj z nami wyjątkowy gość, Janina Bąk. Cześć, Janina.
JB: Cześć, Magda.
MP: Bardzo ci dziękuję za przyjęcie zaproszenia, jest mi niezmiernie miło, że mogę w końcu tutaj się z tobą spotkać i wypytać cię o i te bardzo poważne tematy związane ze statystyką i z tym, czym zajmujesz się zawodowo, i też z twoją pasją, i tą taką bardzo osobistą, którą de facto nie tak osobistą, na twoim fanpage’u jest ponad 60 000 osób.
JB: Już nie osobistą, tak.
Janina Bąk – kim jest ?
MP: Już nieosobistą przestrzenią życiową i jak to wszystko łączysz. Jakbyś mogła powiedzieć nam w kilku zdaniach swoimi słowami, kim jest Janina Bąk, czym się zajmuje, co społeczność Marketing MasterClass powinna o tobie wiedzieć.
JB: Wiesz co, głównie zajmuję się w życiu dwoma rzeczami. Po pierwsze uczę ludzi, że z analizą danych można i należy się zaprzyjaźnić. Kiedyś uczyłam głównie studentów, teraz uczę głównie świat marketingowy na różnych szkoleniach otwartych, zamkniętych czy konferencjach. Więc to jest jedna moja zajawka, przekonać ludzi, że to nie jest tak, że jak zobaczą liczbę, to muszą natychmiast stanąć w płomieniach, że da się to ogarnąć. No a po drugie rzeczywiście prowadzę bloga, piszę tam sobie o najróżniejszych, najdziwniejszych rzeczach i na tym blogu realizuję kampanie marketingowe dla marek, więc jakby jestem też po tej aktywnej stronie tworzenia kampanii.
Na jakie statystyki warto zwracać uwagę w biznesie?
MP: I tak naprawdę ta twoja złożoność i takie świetne poukładanie tych różnych elementów, którymi się zajmujesz, no naprawdę sprawia, że jesteś osobą bardzo interesującą i dlatego już tutaj po prostu zacieram rączki na ten podcast i o tym, o czym będziemy rozmawiać. Chciałabym zacząć od tych tematów statystycznych, bo faktycznie to jest coś takiego, przed czym wielu przedsiębiorców po prostu ucieka, nie chce tych statystyk ani się nauczyć, ani do nich zaglądać. Myślę, że to wynika może z braku zrozumienia, no nie wiem. Jakbyś mogła nam powiedzieć, na jakie statystyki przedsiębiorca, który po prostu prowadzi swoje działania w Internecie, działa w mediach społecznościowych, robi sprzedaż w Internecie, na co w ogóle powinien zwrócić uwagę i czym się zainteresować.
JB: Na pewno przede wszystkim musi zwracać na nie uwagę i to wbrew pozorom jest dość ważne zdanie, bo wiele osób właśnie tak bardzo się tego boi, tak bardzo im się wydaje, że to jest taka wiedza tajemna tylko dla analityków po studiach wyższych, że w ogóle w te statystyki nie zaglądają. Jeśli prowadzimy swój fanpage czy swoją stronę, no to podstawą jest Facebook Insights i Google Analytics i to warto mieć od samego początku, nie czekać, aż pewnego dnia się obudzimy i przyjdzie do nas 100 000 osób, tylko od samego początku śledzić, co się na tej stronie dzieje. I te narzędzia są darmowe, więc jakby nie widzę żadnego powodu, dla którego ktoś miałby ich nie mieć.
MP: Dokładnie.
JB: Tam znajdziemy wszystkie podstawowe statystyki dotyczące naszego profilu i naszej strony. Nie znaczy to jednak, że absolutnie wszystkie są istotne, bo jeśli sobie na przykład ściągniesz raport z Facebook Insights, to tam tych zmiennych jest milion.
MP: Tak jest.
Triangulacja – co to jest i czy warto ją stosować?
JB: I tu jest jakieś zaangażowane, zaangażowane pozytywne, negatywne wśród tych, którzy lubią. I nie o to chodzi, że musimy iść kolumna po kolumnie przez wszystkie te wskaźniki, wybieramy sobie najważniejsze. Ja jestem zwolennikiem triangulacji, czyli tego, żeby mierzyć jednocześnie co najmniej 3 rzeczy, czyli nie patrzeć tylko na przykład na to, jak rośnie społeczność naszego fanpage’a, ale też jak się zmienia zaangażowanie albo zasięg. I bardzo bym chciała ludzi namówić do tego, żeby szukać, bo narzędzi analitycznych jest mnóstwo, ja sama korzystam z i Sotrender’a, i NapoleonCat’a, który jest doskonały właśnie do social mediów i do… to jest taki młody polski start-up CUX, sobie zainstalowałam teraz i… O i na przykład odkryłam świetną rzecz, w CUX-ie są heat mapy, których nigdy nie miałam, które pozwoliły mi odkryć, że na mojej stronie ludzie namiętnie klikają w tagi. Myślałam, że to jest coś, na co ludzie nie zwracają uwagi, ale jednak tam lubią, lubią sobie poklikać. I większość tych narzędzi ma darmowe triale i po prostu zachęcam tydzień, dwa pokorzystać sobie z nich, zobaczyć, jakiego rodzaju dane są nam dostarczone na temat naszej strony i później wybrać sobie to narzędzie, które nam odpowiada najbardziej.
Heat mapy – jak ludzie zachowują się na stronie
MP: Fajną rzecz powiedziałaś właśnie i też przypomniałaś, bo nie pamiętam, czy w jakimś poprzednim podcaście już mówiliśmy o heat mapach, a to jest bardzo fajny temat i ja zawsze wykorzystuję to przede wszystkim przy stronach sprzedażowych.
JB: Tak.
MP: I pamiętam jedną z takich, powiedzmy, pierwszych moich kampanii, gdzie właśnie ogromny ruch na stronie sprzedażowej, odkryciem moim było, jak ludzie namiętnie klikają w te FAQ-i, czyli frequent asked questions.
JB: Tak, no.
MP: Ja nigdy bym nie przypuszczała, że ludzie tam naprawdę bardzo mocno zaglądają.
JB: Tak.
MP: W związku z tym taką rzeczą, którą wtedy wdrożyłam, było to, że w tych odpowiedziach na najczęściej zadawane pytania, czyli na przykład dla kogo jest ten produkt, czy będę mógł tam go zwrócić i tak dalej, od razu dawałam linki kierujące do koszyka, że skoro już ktoś tam był, no to uprościć mu tą drogę, niech sobie odpowie na to pytanie, które było dla niego interesujące i od razu ma klik. Tak że megafajną rzecz właśnie tu powiedziałaś, przypomniałaś o tych heat mapach.
JB: Tak. To CUX ma, to jest jedna z ich wielu funkcji, bo mają też inne, ale HotJar to też narzędzie, które te heat mapy generuje.
MP: Tak jest.
JB: To oczywiście są drogie narzędzia, ale nawet jeśli je sobie na 2 tygodnie, weźmiemy sobie darmowego triala na czas kampanii sprzedażowej, to naprawdę będziemy mieć bardzo dużo informacji, a później będziemy mogli wybrać to, które nam najbardziej pasuje.
MP: Dokładnie tak. Tutaj już mamy bardzo dużo informacji dla przedsiębiorców, prawda, co mogą wdrożyć, jak mogą skorzystać, no bo tak naprawdę te dane z mediów społecznościowych to mają z każdej platformy, tak, bo osobne mają na Facebooku, Instagramie czy gdziekolwiek tam swoją działalność prowadzą.
JB: Tak.
MP: Czyli rekomendujesz, żeby wszędzie tam zaglądać i po prostu adekwatnie patrzeć na te 3 co najmniej zmienne, co się dzieje na naszym kanale, w zależności od tego, jakie działania podejmujemy, tak?
JB: Ja uważam, że należy to sobie uprościć, bo jeśli wykonamy bardzo dużo pracy na początku, żeby stworzyć sobie, ja sobie stworzyłam taki szablon w Excelu, gotowy szablon, gdzie mam kluczowe wskaźniki swojej efektywności, tak jak to sobie zdefiniowałam, że na przykład dla mnie najważniejsze będzie to, żeby moja społeczność rosła, żeby zaangażowanie rosło, ale żeby też gdy wrzucam jakiś link na bloga, to była ta konwersja, było to przejście na stronę.
MP: Dokładnie.
Excel – narzędzie do analizy i porównywania danych w biznesie
JB: Bo jeśli stworzę sobie takie tabelki w Excelu, to później co miesiąc przeniesienie, wklejenie tych danych do tego Excela zajmuje 3 sekundy.
MP: Dokładnie.
JB: Wprowadzanie formuł, które mi policzą, jaki tam mam wzrost lub spadek, lub średnią, też trwa 3 sekundy, więc jakby to wszystko robi się samo. Jasne, na początku musimy otworzyć tego Excela, stworzyć ten plik, policzyć te formuły, ale później musimy się porównywać do czegoś, porównujemy się w czasie, więc jeżeli będziemy mieć takie dane co miesiąc czy co 2 tygodnie, to będziemy widzieć jasno, co się z naszą stroną dzieje.
MP: Mega.
JB: To, że na przykład znajdzie się jeden miesiąc, gdzie coś poszło nie tak i na przykład dużo osób odeszło ze strony, to wcale nie znaczy, że trzeba uderzać na alarm. Patrzymy dalej, może akurat opublikowałem, no myślę teraz w kategoriach blogowych, jakiś wpis, nie wiem, polityczny, który wkurzył dużo osób. Nie martwię się tym, czekam na następny miesiąc, jeśli wszystko wróciło do normy, to w porządku.
MP: Tak jest, bo to też czasami jest tak, że nawet jak… no właśnie, to też ostatnio się nad tym zastanawiałam, na ile jako osoby, które publikujemy różnego rodzaju treści w mediach społecznościowych i jesteśmy obserwowani przez mniejszą bądź większą, ale jakąś tam jednak społeczność, powinniśmy sobie pozwolić na informowanie ich czy wypowiadanie się na tematy no właśnie takie różne, powiedzmy, społeczne czy polityczne. I czasami to oczywiście może wkurzyć jedną część, ale drugą część to na przykład bardziej z nami zespoli.
JB: Tak.
MP: I to może wpłynąć tutaj negatywnie, tutaj pozytywnie. Więc no czasami, po prostu jak coś chcemy opublikować, no to po prostu może warto zaryzykować i zobaczyć, co się dalej wydarzy.
Jeśli nie masz nic do powiedzenia, to nie wypowiadaj się publicznie.
JB: Wiesz co, ja sama długo się zastanawiałam, czy publikować. Na pewno jestem zdania, że jeśli nie mamy nic do powiedzenia, to lepiej nie mówić, nie publikować tylko dlatego, że to się dobrze kliknie, bo jest na przykład taki trend, by mówić o pewnych rzeczach.
MP: Tak jest.
JB: Na pewno wziąć odpowiedzialność za to, że czyta lub follow’uje nas no znacznie więcej ludzi, niż gdybym wygłosiła tą myśl przy obiedzie, więc na pewno wzięłabym za to odpowiedzialność, przeczytała ten tekst 100 razy, ale na pewno nie myślała o tym w kategoriach „ludzie ode mnie odejdą”, bo ludzie odchodzą ze strony, będę o tym niedługo mówić na konferencji, z najdziwniejszych przyczyn. Odchodzą, bo uważają, że wrzucasz za dużo zdjęć swojego kota albo bo zdenerwował ich tekst. Kiedyś ode mnie ludzie odeszli, bo zdenerwował ich jakiś tam mój tekst o gołębiu. Po prostu nie przewidzisz tego.
MP: Tak.
JB: To jest taka naturalna kolej rzeczy, ludzie od nas odchodzą i przychodzą. Tak długo, jak przychodzą, a nie tylko odchodzą, to nie musimy się martwić.
MP: Tak, czasami jest tak, że oni przychodzą i odchodzą i jedna osoba po prostu najpierw zrobi unsubsrcibe z listy.
JB: Tak.
MP: Się wypisze z listy, po czym znowu się na nią zapisze, po czym znowu się z niej wypisze, po to aby się za miesiąc znów na nią zapisać.
JB: Tak, tak.
Jak nawiązać współpracę z dobrym influencerem – które liczby mają znaczenie?
MP: I można po prostu osiwieć, gdyby faktycznie zwracać na to uwagę. Janina, chciałam jeszcze cię zapytać o, wiesz, o wiele rzeczy. Jeden z takich tematów, który wiem, że też już poruszałaś właśnie na konferencjach, to jest temat, o który często też mnie pytają i moi klienci, i słuchacze też podcastu Marketing MasterClass, którzy chcą zacząć współpracować z jakimiś influencerami. To znaczy oni są na początku budowania swojej marki czy jakiegoś produktu, no i chcieliby skorzystać z tych, którzy już tą markę sobie wybudowali, mają swoje społeczności. No i patrzą na te liczby tam, prawda, widoczne na ich kanałach społecznościowych, no i się zastanawiają, prawda, z kim nawiązać współpracę. Powiedz, proszę, na co taka osoba powinna zwrócić uwagę, aby wybrać takiego dobrego influencera do współpracy.
JB: Odpowiem ci na to pytanie, powiem ci o liczbach, opowiem ci o przykładzie, bo akurat kilka dni temu ktoś na grupie właśnie pytał, chciał wziąć influencerów do współpracy, miał bardzo ograniczony budżet i co z tego wynikło. Na pewno takimi liczbami, na które najbardziej lubimy patrzeć, jest liczba unikalnych użytkowników na stronie albo wielkość społeczności. Bzdura. Znaczy ja nie mówię, żeby je kompletnie ignorować, ale to naprawdę nie jest najważniejsze, bo liczba unikalnych użytkowników to jest trochę tak, jak byś miała sklep na Krakowskim Przedmieściu i liczyła, ile osób się zatrzyma przed twoją witryną. Kompletnie nie wiemy, ile osób do tego sklepu weszło, czy oglądali produkty, czy byli zainteresowani, nie mówiąc już o tym, czy cokolwiek kupili. Więc to może być dość pusty wskaźnik w tym sensie, że jeżeli na przykład na mojej stronie pół roku temu opublikowałam jakiś świetny przepis na pierogi, z którego mam bardzo dużo wejść w Googlach, no to te moje unikalne użytkowniki… wymyśliłam nowe słowo, unikalne użytkowniki mogą być bardzo wysokie, ale to wcale nie przekłada się na liczbę odsłon na wpisie, to wcale nie znaczy, że jak mam 50 000 ludzi miesięcznie, to tyle osób u mnie przeczyta każdy mój wpis. Tak samo jest z wielkością społeczności, jasne, patrzmy, czy ta społeczność jest duża, czy mała, ale tu potrzebujemy jeszcze więcej informacji i w przypadku strony no na pewno bym pytała o liczbę odsłon na wpis, bo można się zdziwić. Kiedyś robiłam takie, no, to nawet nie było badanie, bo to tylko dla siebie pytałam różnych blogerów i zebrałam kilkadziesiąt odpowiedzi, i to naprawdę może być tak, że mamy kilkadziesiąt tysięcy UU i później 500 odsłon na wpis. Więc jeśli płacimy tylko za unikalnych użytkowników, za te ogromne liczby, no to spektakularnie przepalamy budżet. Patrzmy na zaangażowanie na Facebooku, a na Instagramie to już nawet nie wspominam. Wojtek Kardyś ma teraz taką kampanię, w której działa przeciwko fake influencerom na Instagramie i ja go bardzo popieram. To jest bardzo trudne medium, dlatego że tam mamy mnóstwo influencerów, którzy mają niezłe liczby, ale tak naprawdę…
Fake infulencerzy
MP: Ogromne czasami liczby.
JB: Ogromne.
MP: Ogromne,
JB: Ale tak naprawdę to są albo kupni followers’i, albo obs za obs, lajk za lajk, po prostu są całe grupy, które funkcjonują w taki sposób, więc byłabym z tym bardzo ostrożna. Sprawdźmy, poprośmy o przeszłe statystyki tekstów i niech to nie będzie jeden tekst, tylko na przykład 5 tekstów i spytajmy, jaka jest liczba odsłon za wpis, jakie było zaangażowanie, jaki był zasięg tych 5 wpisów. Bo znowu, jeśli spojrzymy tylko na jeden ostatni wpis, no to może to był akurat bardzo udany albo bardzo nieudany..
MP: Tak albo wsparty reklamą jakąś, prawda, o której influencer nam nie powie, że na przykład coś takiego też dodatkowego było.
JB: O, to już jest inna kwestia, że ja zawsze, jak podaję te statystyki, to podaję, które są organiczne, a które są płatne, to jest jakby kluczowa informacja.
MP: Tak jest.
JB: Więc w najnowszym magazynie „Sprawny marketing” w sumie mam artykuł właśnie na ten temat i tam podałam. Masz go? Bo ja nie mam, bo ja jestem taka panga biznesu, no.
MP: To zrobimy reklamę od razu,„Sprawny marketing”.
JB: No, i tam…
MP: Jest, jest, jest, tutaj, tutaj jest, na samej górze jest artykuł Janiny Bąk, polecamy oczywiście.
JB: To jest dokładnie na ten temat i tam też nawet podałam taką przykładową tabelkę, którą można sobie znowu wypełniać, gdy szukamy influencerów do współpracy i chcemy porównać, kto nam pasuje. Bo znowu to nie o to chodzi, że chcemy… nie zawsze chcemy dotrzeć do jak największej liczby osób, czasem chodzi nam o bardzo wyspecjalizowaną grupę docelową i to może być mikroinfluencer, ale taki, który ma niezwykle zaangażowaną, konkretną społeczność, do której chcemy dotrzeć.
MP: Czyli jeżeli tutaj mogłabym tak podsumować, sparafrazować to co powiedziałaś, czyli tak, nie ślinić się jak pies na kiełbasę.
JB: Tak.
MP: Jeżeli widzimy, że ktoś ma kilkaset tysięcy obserwatorów, followers’ów czy cokolwiek. Zobaczmy, jakie jest realne zaangażowanie, ile jest komentarzy, lajków, udostępnień, jakiejś reakcji, prawda, pod tymi postami i nie pierwszym czy tym ostatnim postem, ale przykładowymi kilkoma, na przestrzeni nawet ostatniego miesiąca, tak, żebyśmy faktycznie wiedzieli, no czy ta osoba jest rzetelna, tak, czy jest prawdziwa, czy faktycznie tam są ludzie.
JB: Tak, tak.
MP: No i można też sprawdzić, kto to klika, tak, czy to są Piotry i Marty, czy to są jakieś Ahmedy, które nam klikają, tak.
JB: Są do tego narzędzia, tak.
Dotarcie do określonej grupy docelowej przy współpracy z influencerem
MP: Tak, no bo to też ma znaczenie, prawda, do jakiej grupy chcemy dotrzeć. No to faktycznie, no to nie jest łatwe, żeby wybrać takiego influencera, tym bardziej że ja zauważyłam, że firmy, które są na początku tej drogi i chcą sobie tak przyśpieszyć trochę, wiesz, wejść na taki pas szybkiej jazdy i nawiązać współpracę z tym influencerem, to faktycznie, to są często firmy, które nie mają ogromnych budżetów i wybór tego influencera może być takim wyborem wóz albo przewóz czasami dla ich firmy na najbliższe miesiące i tutaj faktycznie jest to dosyć taka odpowiedzialna rzecz, żeby to po prostu wybrać dobrze.
Infuencer marketing – case study od Janiny Bąk
JB: Tak i powiem jeszcze, że nie zawsze ten influencer się sprawdzi w naszym przypadku. Bo ten case, o którym chciałam ci powiedzieć, to była dziewczyna, która miała no bardzo mały jednoosobowy biznes i chciała… nie pamiętam, o co tam chodziło, niech będzie, że o jakieś rękodzieło, bo była możliwość personalizacji. I chciała iść w influencer marketing, miała bardzo mały budżet i pytała, czy znajdzie influencerów, którzy zrobią jej wpis za 150 zł. I teraz tak, tak, znajdzie, ale to będą… i tak jej też napisałam, że oczywiście, że znajdzie, bo jest właśnie milion influencerów, którzy działają w nie do końca fair sposób, na zasadzie obserwacja za obserwację, lajk za lajk, których strony są jakby wielkim słupem ogłoszeniowym i za pocztówkę, za znaczek pocztowy, za 100 zł wypromują absolutnie wszystko. Pytanie, czy przełoży się to w jakikolwiek sposób na sprzedaż. No jeśli nikt ich nie czyta, to nie, jeśli Instagram jest ogromnym słupem sprzedażowym i tak naprawdę większość obserwujących to koleżanki, no to też nie. I ktoś bardzo słusznie jej poradził, że no to jest za mały budżet na taki prawdziwy influencer marketing i może lepiej w takim wypadku zainwestować w przesyłki kreatywne, spersonalizowane. Wybieramy kilku influencerów, czytamy o nich coś, tak, ja na przykład czasem dostaję przesyłki dedykowane mojemu mężowi, bo ktoś przeczytał na Twitterze, że mój mąż, nie wiem, poszedł w góry i mu się rozładował Nintendo Switch, więc dostał powerbanka. To jest taka silna personalizacja, ale to był świetny pomysł. Wybierz 5 blogerek, które pasują ci grupą docelową, spersonalizuj produkty dla nich, dołącz fajny spersonalizowany list. Nigdy nie mamy gwarancji publikacji, to musimy od razu powiedzieć, że jak wysyłamy przesyłkę do blogera czy influencera, to nie mamy tej gwarancji, ale być może się uda. I to na pewno będzie miało znacznie więcej sensu, niż po prostu robienie influencer marketingu, bo wszyscy tak robią, mimo iż jeszcze nie mamy na to budżetu.
MP: Super, megafajna wskazówka i myślę, że faktycznie do zastosowania już przy tych niewielkich budżetach.
JB: Tak.
MP: A tu się liczyła kreatywność i poświęcenie też no tego czasu, prawda, żeby poznać influencera dobrać do niego odpowiednią rzecz.
JB: Tak.
Kampanie marketingowe od strategi, po organizacje i prowadzenie
MP: Janina, ty się też zajmujesz prowadzeniem, organizowaniem czy może układaniem strategii na różnego rodzaju kampanie marketingowe, które przeprowadzasz dla marek komercyjnych. I tutaj chciałabym ciebie wypytać trochę o tą przestrzeń, bo, wiesz, kampanie, które przeprowadzasz, są interesujące, no i oczywiście, wiesz, zawsze patrzymy na ten efekt końcowy, prawda, czy konwertują.
JB: Tak.
Co jest kluczowym elementem udanej kampanii marketingowej?
MP: Czy są udane, czy marki są zadowolone, czy się sprzedaje. Chciałabym zapytać ciebie z twojej perspektywy właśnie, co jest twoim zdaniem takim elementem kluczowym udanej kampanii marketingowej, na co ty najbardziej zwracasz uwagę, co jest takim kluczem według ciebie.
JB: I tu będzie banalne słowo, ale wyjaśnię – autentyczność i spójność z tą platformą, z tym blogiem. Bo zwłaszcza na Instagramie mamy teraz taki wysyp product placement, który jest kompletnie bez sensu. Jakaś blogerka siedzi na kocu i przypadkiem w torebce ma 5 kg proszku do prania, poważnie, albo pozuje z bakaliami i podpisuje to zdjęcie: „ale jestem zamyślona”. Po prostu gdzie to się kompletnie nie składa, to nie ma żadnego sensu.
MP: Tak.
JB: I to jest trochę robienie z ludzi idiotów. I jasne, my mamy swoją fanbazę, więc część ludzi nam to wy… znaczy ja chyba nigdy nie miałam aż takiego product placement’u, mam nadzieję, jeśli miałam, to można mi o tym powiedzieć. Część ludzi wybaczy, no ale nie róbmy z ludzi idiotów, no nie tłumaczmy ludziom, że oto wyszłam na spacer do lasu z dzieckiem, ono ubrudziło się błotem, ale akurat miałam proszek do prania w torebce, no nie. Apeluję o jakąś taką odwagę, bo wszyscy jakoś te wpisy sponsorowane, gdzie ten produkt się pojawia – nuda. Zróbmy coś ciekawego razem, zróbmy film albo live’a, albo spotkanie na żywo. Jak robiłam relację dla T-Mobile z Nowych Horyzontów, z festiwalu filmowego, to było spotkanie na żywo na ich plaży, plaża w całości była obrandowana T-Mobile, ale była po prostu fajnym chillout miejscem, gdzie ludzie mogli się ze mną spotkać osobiście, a przy tym była też relacja na Facebooka. Więc żeby mieć tą odwagę czasem zrobić coś inaczej niż wszyscy. A jeśli nawet nie, chcemy wpis, spoko, ja też takie robię i wszyscy takie robimy, to nie wprowadzać w błąd i na pewno nie bawić się w żadne clickbaity, bo to się zawsze zemści.
MP: Tak.
JB: Ja widziałam ostatnio wpis, który tytułem sugerował, że jest o tym, jak się bawić z dzieckiem, po czym był w całości wpisem sprzedażowym szafy i w ostatnim zdaniu było zdanie, że a, no i jeszcze nasza córka lubi się bawić w chowanego w tej szafie.
MP: Wow.
Długofalowa współpraca z infuencerem podnosi wiarygodność marki
JB: To jest oszustwo i nie dziwmy się, że później ludzie się denerwują i piszą, że nie chcą takiej sprzedaży, no to jest trochę tak, jak byśmy stali na ulicy i ludziom w twarz rzucali nasze produkty. I to się przełoży pewnie na kliki, pewnie na zasięgi, ale to nie jest tego warte, więc na pewno tego nie róbmy. No i ten produkt musi się pojawić, ta marka musi się pojawić, ale im mniej tego „większe logo i na środek”, tym lepiej. Ja na przykład ostatnio znowu pracowałam dla T-Mobile, bo to jest inna kwestia, że fajnie jest, gdy pracuje się dłużej z jednym influencerem i to jakby jest bardziej wiarygodne, że od 3 lat pojawiam się gdzieś tam w kampaniach tej marki, i robiliśmy kampanię o nowej promocji rodzinnej. Telefon, rodzina – taki był temat – możesz dołączyć członków rodziny i mieć jakieś tam zniżki. I w ramach tej kampanii powstał film, który był w całości o mojej rodzinie i o moim kocie, i o moim mężu i to logo pojawiło się tylko na końcu, to logo T-Mobile, no i gdzieś tam było wspomniane, że z okazji tej celebracji rodziny. No i już pal licho, że on tam miał 25 000 odsłon, ten film, to ludzie wprost pisali w komentarzach, że to jest doskonała współpraca, że takie reklamy chcieliby oglądać bardzo często. I to jest największy komplement, jaki możemy dostać po naszej kampanii. Tworzą się różne zestawienia tam na różnych stronach marketingowych, „Marketing przy kawie” czy „Wirtualne media”, gdzie ludzie właśnie zauważają takie ciekawe kampanie, w których sprzedaliśmy coś ludziom, ale ludzie nie mają w ogóle o to pretensji, wręcz są zadowoleni, że przeżyli coś fajnego. I taki powinniśmy mieć cel, nie te zasięgi, nie te clickbaity i sprzedaż szafy, tylko zróbmy to jakoś tak, żeby ludzie nie byli oszukani i żeby mieli z tego jakąś wartość, czy to będzie przyjemność, radość, śmiech, czy cokolwiek innego.
MP: Dokładnie, tak. To fajnie się łączy z tym, co często powtarzam w marketingu, prawda, najpierw daj wartość, i to co powiedziałaś, to wartością może być roześmianie kogoś, czyli danie mu po prostu radości, uśmiechu, danie mu jakiegoś takiego poczucia szczęścia, rozbawienie go, a może być to wartość edukacyjna, no różnego rodzaju, ale właśnie dajmy tą wartość, żeby nie było, że ta sprzedaż od razu jest na przodzie. To jest stare powiedzenie, tak, ludzie uwielbiają kupować, ale nienawidzą, jak coś im sprzedajemy.
JB: Tak.
Autentyczność w marketingu jako klucz do sukcesu kampanii
MP: Więc jak tylko tego byśmy się trzymali, czy to sprzedajemy nawet bezpośrednio jako przedsiębiorcy. I tutaj społeczność Marketing MasterClass pewnie się zastanawia: okej, to jak ja mogę to wykorzystać, przełożyć na swój produkt czy na swoją jakąś usługę? No dokładnie tak, to, że u ciebie na przykład na samym końcu było logo T-Mobile, ktoś mógł sprzedawać coś i byłaby tam oferta po prostu jego produktu, jego usługi, ale zasady pozostają te same, czyli tutaj wykorzystanie tego, co ty robisz przy współpracy z tak znanymi markami chociażby jak T-Mobile do po prostu swojego marketingu, swoich usług, swoich produktów, więc super. I poruszyłaś też bardzo ważną rzecz, rzecz na temat autentyczności.
JB: Tak.
MP: Pokazania tego, jaki jestem, co jest dla mnie ważne i trochę takiego wyjścia z tej skorupy, wiesz, doskonałości i jak ja to mówię, że damy nie puszczają bąków, nie.
JB: Okej.
MP: Że po prostu jesteśmy już, wiesz, już tak idealni, że no mucha nie siada. I ty to świetnie pokazujesz, bo z jednej strony zajmujesz się megakonkretnym tematem związanym z analityką, statystyką, wiesz, wykładasz na uczelni, występujesz na największych konferencjach w Polsce, a z drugiej strony prowadzisz, wiesz, totalnie wyluzowany blog, czy twoje posty, czy twoje transmisje na żywo, to jest dla mnie bardzo inspirujące i gdzieś tam szukam…
JB: Te koszyki z kabanosów?
MP: Na przykład, tak, wiesz, w ogóle wow, nie, i za odwagę pierwszy wow, i cała inna seria w ogóle wow, wow, wow. Powiedz mi, jak to jest, czy ty po prostu od zawsze taka byłaś i czy miałaś taki moment, że się zastanawiałaś, czy możesz sobie na to pozwolić i sobie pozwoliłaś, wiesz, jaki był u ciebie proces myślowy i jakie masz dziś wnioski z tego.
JB: Wiesz co, fajnie, że pytasz, bo też mam taką odpowiedź no niewygłaskaną, bo prawda jest taka, że u mnie było trochę na odwrót, znaczy ja najpierw miałam tego bloga, gdzie tam robiłam sobie śmieszne rzeczy i pisałam śmieszne rzeczy, zawsze z dużym dystansem do siebie, a dopiero później zaczęłam jakoś być bardziej widzialna w tym świecie marketingu i konferencyjnym. I teraz to jest trochę tak, nie ukrywam, że miałam swego czasu potężny kryzys z tym związany. Może nie kryzys marki, absolutnie nie, ale osobisty, bo zdarzyło mi się, że na przykład dzwonił do mnie organizator konferencji i mówił, że chciałby, żebym wystąpiła, ja pytam, na jaki temat mam powiedzieć, a on powiedział: byle co, byle było śmiesznie. Więc miałam takich kilka zgrzytów, gdzie ta taka łatka komendanta komedii, którą sama sobie stworzyłam, ale dla niektórych stała się tożsama z brakiem profesjonalizmu i musiałam to jakoś przepracować. Przepracowałam to w ten sposób, że no po pierwsze swoją pracą i tym, co robię na konferencjach, albo tym, co robię w sieci zawodowego, pokazuję, że robię to dobrze po prostu, a po drugie no liczę się z tym, że, wiesz, to tak jak się mówi, że nie jesteś zupą pomidorową, żeby cię wszyscy lubili.
MP: Tak.
JB: Zdaję sobie sprawę z tego, że dla niektórych moja, nazwijmy to, persona jest too much, że dla nich na przykład powinnam być bardziej poważna albo bardziej zwięzła i konkretna. I to jest okej, to ci ludzie pewnie będą potrzebować szkoleń z kimś innym, nie ze mną, to też jakby z tym się liczę. Tak długo, jak wiem, że nikogo nie urażam tym, jaka jestem, tak długo, jak wiem, że to jest spójne z tym, jaka ja jestem naprawdę i nie krzywdzi mojej rodziny, to dla mnie to jest okej. I to bardzo ociepla wizerunek, no lubimy jednak wchodzić w kontakty z ludźmi, których wydaje nam się, że trochę znamy, a nie z kimś, kto jest po prostu bardzo ładnym wyphotoshopowanym zdjęciem, awatarem na stronie sprzedażowej i nikim więcej.
MP: Tak. No odpowiem ci, że to jest, wiesz, też coś, nad czym ja bardzo, bardzo się zastanawiam co jakiś czas, kiedy też mam takie, wiesz, po prostu rozmyślania własne. Z kolei ja w drugą stronę, tak, czyli na ile właśnie pokazać jakiejś swojej przestrzeni takiej prywatnej, na ile pozwolić sobie na jakieś tam zażartowanie. Poczucie humoru mam, nie jest ono tak rozwinięte jak u ciebie, natomiast, wiesz, absolutnie tak, natomiast zastanawiałam się i wiele osób też mnie o to pyta: Magda, gdzie jest ta granica, tak, pomiędzy tym ja jako ekspert a tym pozwoleniem sobie po prostu na to, wiesz, żeby właśnie wyjść w jakimś tam topie, t-shircie, pulowerku czy cokolwiek, a nie w krawacie i w marynarce cały czas, wiesz, gdzie jest ta przestrzeń. Więc tutaj naprawdę ty tą swoją osobą, jak powiedziałaś, swoją personą i ty jaka jesteś, dla mnie mega po prostu przesunęłaś tą granicę w taki pozytywny sposób, tak, że pokazujesz, że można to fajnie łączyć i że to właśnie, nie jesteśmy zupą pomidorową i po prostu pozwólmy sobie też na to, żeby no właśnie pokazać się tacy, jacy jesteśmy.
JB: Tak. I jeszcze ci powiem, że po pierwsze ja też długo miałam opory przed tym, żeby pokazywać na przykład własne zdjęcia, nie mówiąc o zdjęciach mojej rodziny czy mieszkania, i zaczęłam powoli, uznałam, że Instagram jest ku temu najlepszą platformą, że nie chcę zacząć od razu wszędzie, ale zaczęłam na Instagramie, później na Facebooku, no teraz już nie mam z tym problemu. Niemniej pamiętajmy, że bycie autentycznym nie jest tożsame z tym, że pokazuję wszystko.
MP: Dokładnie tak.
JB: To wciąż my wybieramy, czy chcemy pokazać członków naszej rodziny i podać ich imiona, czy nie, to jest kompletnie nasz wybór, czy chcemy ludziom powiedzieć, gdzie mieszkamy, gdzie jeździmy na wakacje. Znowu to jest jakaś kreacja, zawsze coś zostaje za kulisami i to jest nasze prawo, żeby coś zostało za kulisami, więc nie musimy się bać tego, że okej, ludzie mają mnie polubić, więc teraz muszę im powiedzieć wszystkie trupy z szafy.
MP: Wszystko.
JB: Wszystko, wszystko. No nie, nie, warto być uczciwym, to na pewno, ale oczywiście, że są rzeczy, które zostawiam tylko dla siebie.
3 działania, które warto podjąć prowadząc komunikację marketingową
MP: Dokładnie tak. Świetnie, bardzo ci dziękuję za tą odpowiedź i chciałam ci zadać jeszcze takie pytanie: jeśli dziś miałabyś komuś doradzić, jakie 3 działania ma podjąć, prowadząc swoją komunikację w Internecie, oczywiście tutaj możemy zawęzić do bloga i social media, to co byś takiej osobie doradziła?
Uwaga użytkownika i zaangażowanie jako ważne statystyki
JB: Prostą rzecz, którą mówię na wszystkich konferencjach blogowych i wszyscy wtedy przewracają oczami, a mimo to wciąż muszę to powtarzać. Ja myślę trochę tak, że zafiksowaliśmy się na tych wskaźnikach liczbowych, lubimy, jak jest dużo lajków i duże zasięgi, nie ukrywam, ja też, no to jest jakieś docenienie naszej pracy, że na przykład dużo osób polajkowało wpis. Niemniej tak naprawdę w tej dobie Internetu, gdzie jest wszystko naraz, gdzie, wiesz, z jednej strony atakuje nas kot z chlebem na głowie, tutaj jakieś wiadomości, tu jakiś film, tu jakaś reklama, najważniejszą walutą jest uwaga naszych czytelników. I po angielsku się nawet tak mówi, pay attention – zapłać uwagą, i ja uważam naprawdę, że oni nam tą uwagą płacą. Jeśli ja widzę, że na przykład na moim wpisie średni czas pobytu wynosi 6 minut, to znaczy, że ktoś przez 6 minut był zainteresowany albo zaangażowany tylko w mój wpis i to jest duża sprawa te 6 minut w współczesnych czasach.
MP: Tak, absolutnie.
Odpowiadanie na komentarze jako cenna praktyka
JB: Bo ja jestem jak gołąb, ja też tutaj spojrzę, tu, tam i jestem wszędzie. Więc doceńmy tą uwagę, odpowiadajmy na komentarze chociaż, mała rzecz. Ja bardzo często na blogach i to nie takich dużych, bo ja rozumiem, jak mamy ogromną społeczność, to nie zawsze jesteśmy w stanie odpowiedzieć na każdy komentarz, ale nawet niewielkich, widzę milion fajnych, wartościowych komentarzy, na które nikt nie odpowiada albo odpowiadają emotikonką, to w ogóle uwielbiam. No wyobraźmy sobie w ogóle, że tak by było na ulicy, że ktoś podchodzi do ciebie i mówi: hej, fajny masz płaszcz, a ty mówisz: xd. No nie, jak już ludzie chcą z nami rozmawiać, to rozmawiajmy z nimi. Więc dla mnie to jest kluczowe, w miarę możliwości oczywiście, ale jeśli rozwijamy swój biznes czy swoją stronę, czy swój fanpage, to zawsze na początku musimy poświęcić więcej czasu na to, żeby z tymi ludźmi jakoś rozmawiać i znaleźć tą więź.
Darmowa wartość – ebook, wiedza, śmiech
No i tak jak powiedziałyśmy, dawajmy im, musimy im dać jakąś darmową wartość gdzieś pomiędzy tymi działaniami sprzedażowymi, czy to będzie darmowy e-book, czy darmowa wiedza, czy darmowy śmiech, no myślę, że ludzie muszą wiedzieć, że to jest relacja dwustronna.
MP: Tak.
JB: Nie, że tylko chcemy od was czegoś, pieniędzy najczęściej albo klików, ale że tak naprawdę my też coś wam dajemy i czasem poprosimy o coś w zamian.
Jakie 3 dowolne osoby Janina Bąk zaprosiłaby na kolację?
MP: Dokładnie tak, mega, bardzo fajnie. Jest takie jedno pytanie, które zadaję każdemu uczestnikowi, każdemu gościowi podcastu i oczywiście to pytanie też właśnie tutaj leci już do ciebie. Jeśli mogłabyś zaprosić na kolację 3 dowolne osoby, mogą to być postaci, które żyją bądź oczywiście postaci historyczne, to kogo byś zaprosiła i dlaczego?
JB: Świetne pytanie, serio, jestem zachwycona. Słuchaj, wzięłabym 3 osoby i teraz tak, pierwszą będzie Hans Rosling. Jeśli ktoś go nie zna, to na YouTube’ie jak wpiszecie Hans Rosling, to… To jest człowiek, który był profesorem biostatystyki, ale potrafił opowiadać o tej statystyce i o tych liczbach tak, że po prostu nie dało się go przestać słuchać i absolutnie wszyscy tą wiedzę chłonęli. Do niego bym dała sobie Davida Attenborough, który robi dokładnie to samo no z biologią i opowiada o przyrodzie w taki sposób, że wszyscy chcemy tego słuchać, i Daniela Kahnemana, który robi to samo z ekonomią. A teraz ci powiem dlaczego. Dlatego, że oprócz tego, że uwielbiam tych ludzi, to bardzo często, gdy rozmawiam z kimś, kto ma jakiś biznes albo na szkoleniach, bo prowadzę też szkolenia z wystąpień publicznych i ktoś mówi na przykład: ale ja mam taki nudny biznes albo nudny temat, nikt tego nie chce słuchać. Aha, ha, ha, no ta trójka panów wspaniale udowadnia, że to nie jest prawda i że tak naprawdę cokolwiek prezentujemy, cokolwiek sprzedajemy, o czymkolwiek mówimy, to da się o tym ciekawie opowiadać. Ja większość tego, co w tej chwili potrafię, uczyłam się właśnie od tych panów, po prostu patrząc, jak inni to robią, jak opowiadają o tym, co wiedzą. I tak naprawdę gdy my na przykład sprzedajemy kurs online, to też tak naprawdę chcemy sprzedać swoją wiedzę i na pewno nie powinniśmy wpadać w pułapkę tego, że jest to nudne, nieinteresujące albo że o tym nie da się opowiedzieć. Przecież jest na Twitterze profil, który no nie należy do prawdziwego zakładu pogrzebowego, ale szkoda, ale jest zakład pogrzebowy AS Bytom, którzy prowadzą genialną komunikację z tematu, z którego wydawałoby się, że nie da się go za bardzo jakoś tak rozpromować. I jest mnóstwo takich przykładów, więc polecam sprawdzić, jak ci panowie mówią o tym, co kochają i polecam też ćwiczyć mówienie o tym, co my robimy, z taką samą miłością.
MP: Dokładnie tak i oczywiście do tego podcastu są przygotowane notatki u mnie na blogu i na iTune’sie, i na Spotify, i wszędzie w ogóle, gdzie ktoś słucha tego podcastu, tam gdzieś są notatki i w tych notatkach na pewno zadbaliśmy o to, żeby linki do tych panów, do jakichś przykładowych ich wystąpień na YouTube’ie załączyć, tak że wysyłam tam, żeby kliknąć i obejrzeć.
JB: Super.
MP: Ja też na pewno to zrobię, bo nie znam panów i bardzo chętnie poznam.
JB: To będzie rozkosz.
MP: I to pytanie właśnie też pomaga w tym, żeby poszerzyć sobie horyzonty i to jest świetne, że tak naprawdę, nawet jak czy pracuje się w marketingu, czy w ekonomii, czy w biologii, musimy wychodzić poza naszą branżę i inspirować się innymi branżami.
JB: Tak.
MP: To jest naprawdę niesamowicie ważne, żeby to robić, bo jak jesteśmy w takiej puszce, tylko w naszej branży, to to ma krótkie nogi, tak przynajmniej z mojego doświadczenia i obserwacji wynika.
JB: Tak. Poza tym to jest najlepszy sposób, żeby uczyć się też wystąpień publicznych, a nawet jeśli nie planujemy iść na żadną konferencję, to prezentacji sprzedażowych czy nawet live’ów sprzedażowych.
MP: Oczywiście.
JB: A ja swego czasu, wciąż to praktykuję, choć już nie tak intensywnie, po prostu codziennie oglądałam sobie jeden TED Talk, no bo to są najlepsze przemowy na świecie, najlepsze wystąpienia na świecie.
MP: Oczywiście.
JB: Więc po prostu oglądałam codziennie jednego człowieka, który robi to świetnie i się w ten sposób uczyłam.
MP: Super. No a twoje wystąpienia są rewelacyjne.
JB: Dziękuję.
MP: Więc widać, że nawet jeśli się nie urodziłaś z tą kompetencją i umiejętnością, to absolutnie ta metoda zadziałała, bo słuchanie ciebie ze sceny to przyjemność, bo i uczymy się wartościowych rzeczy, i samo wystąpienie po prostu jest płynne, wiesz, fajnie się tego słucha i uczy jednocześnie, tak że odrobił pracę domową na 100%.
JB: Polecam.
MP: Janina, kończąc już ten nasz wywiad, który pełny jest po prostu w mega, mega informacje z twojej strony, które nam tutaj przekazałaś, jakbyś mogła, że tak powiem, związać tą twoją wypowiedź, ten wywiad w taką jedną finalną radę dla społeczności podcastu Marketing MasterClass, z jaką finalną radą byś nas zostawiła?
JB: Ja bym powiedziała, że gdy porównujemy swoje wyniki, to bardzo zachęcam ludzi, żeby porównywać się do siebie samego z przeszłości, a nie do innych. Znaczy jeśli porównam wielkość swojej strony, niech będzie, z blogiem Kasi Tusk, to nigdy, nigdy nie będę z siebie zadowolona. Ale to nie o to chodzi, tu chodzi o to, żeby mierzyć swoje wyniki, jakkolwiek je definiujemy, z miesiąca na miesiąc i sprawdzić, czy co miesiąc jestem lepsza od siebie samej. Tu myślę, że to jest bardzo ważne zwłaszcza dla początkujących twórców czy przedsiębiorców, dlatego że lubimy zapominać o tym, że ten ktoś, kto jest ileś tam kroków przede mną, najczęściej ma też więcej lat doświadczenia, że po prostu nie zaczynamy z tego samego poziomu, więc bądźmy dla siebie łagodni i serio dbajmy o to, żeby rosnąć i żeby co miesiąc jakieś tam swoje cele osiągać, ale nie porównujmy się do innych, tylko do samych siebie, tak bym powiedziała.
MP: Super, super, no, to jest naprawdę świetna rada, bo bardzo często, kiedy właśnie porównujemy się do innych, oczywiście porównujemy się do tych większych, lepszych, którzy dłużej są już na rynku, to trochę bez sensu, możemy sobie podcinać skrzydła, a przecież nie o to chodzi. Janina, jestem przekonana, że wiele osób będzie chciało albo skomunikować się z tobą osobiście, albo, wiesz, wejść na twojego bloga, poczytać więcej, zobaczyć, czym się zajmujesz. Powiedz, gdzie jest najlepsza przestrzeń, żeby ich wysłać, oczywiście wszystkie te linki będą również w notatkach do podcastu.
JB: Marketingowo i prywatnie najwięcej piszę na profilu prywatnym na Facebooku „JaninaBak” i na LinkedIn’ie, a pod „Janinadaily” na Facebooku, na blogu i na Instagramie. I co, no i tyle chyba, nie. Gdzie jeszcze jestem? [00:41:55].
MP: [00:41:55] mało tego nie jest, ale…
JB: No właśnie.
MP: Ale wszystkie te odnośniki już wędrują do notatek, tak że na pewno zachęcam do tego, żeby obserwować, lajkować i właśnie uczyć się też tego, w jaki sposób ty komunikujesz się ze swoją społecznością, bo robisz to fantastycznie, dla mnie to jest bardzo inspirujące.
JB: Dziękuję.
MP: Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wywiad, który pełny był w konkretną wiedzę, instrukcje i również inspiracje i motywacje do tego, jak mamy działać i jak osiągać coraz to lepsze wyniki w naszych działaniach w mediach społecznościowych. Tak że, Janina, dzięki serdeczne.
JB: Bardzo dziękuję.
MP: Pozdrawiam i oczywiście słyszymy się za tydzień. Dzięki za spędzenie z nami czasu, zapraszam cię do bezpłatnego pobrania pierwszego rozdziału mojej książki „Jedna kampania do wolności. Jak stworzyć produkt online, pozyskać klientów i żyć na własnych warunkach”, zrobisz to na stronie jednakampania.pl/rozdział. Jeśli jesteś zdecydowany na rozwój swojego biznesu o produkty online i chcesz skrócić sobie drogę, to rekomenduję od razu zakupić książkę na jednakampania.pl. Wszystkie linki znajdziesz w opisie tego odcinka. A i jeszcze jedno, zapraszam też na moją personalną stronę internetową magdalenap.com, na której znajdziesz informacje o najnowszych odcinkach podcastu Marketing MasterClass oraz inne bezpłatne materiały potrzebne każdemu przedsiębiorcy do budowy stabilnego biznesu online. Do usłyszenia.